Najczęściej zadawane pytania
Zastrzeżenia prawne
Wskazówki dla użytkowników
Start Kontakt Mapa serwisu
1,5 proc. podatku dla OPP

KRS 0000148854

Federacja Inicjatyw Oświatowych
ma status
organizacji pożytku publicznego (OPP).
Pomóż nam ratować i wspierać
małe wiejskie szkoły -
przekaż FIO 1,5 procenta podatku.

Nasze konto:
93 1020 1026 0000 1502 0382 2558

Należymy do:

Forum Aktywizacji Obszarów Wiejskich Federacja Organizacji Służebnych MAZOWIA Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych

Rząd rozda dzieciom laptopy
środa, 10 września 2008 11:56

Źródło: Rzeczpospolita, 9.09.2008

25 mln zł ma kosztować pilotaż programu kupowania gimnazjalistom laptopów – ustaliła "Rzeczpospolita". Do Ministerstwa Finansów trafił już wniosek szefa Kancelarii Premiera Tomasza Arabskiego, który stoi na czele zespołu odpowiedzialnego za przygotowanie programu "Komputer dla ucznia".
chłopiec przy laptopie
 

Chce on, by w budżecie na przyszły rok zarezerwować 25 mln zł. Ma to wystarczyć na komputery i pilotaż programu.

Rozdawanie uczniom laptopów z oprogramowaniem edukacyjnym zapowiedział premier Donald Tusk w majowym orędziu. "Tak, jak każdy polski uczeń ma prawo do ciepłego posiłku, tak powinien mieć też dostęp do komputera, oprogramowania edukacyjnego i Internetu. To zrewolucjonizuje polską edukację i wyrówna szanse między dziećmi z rodzin biednych i bogatych" – mówił premier.

Pilotaż ma wystartować we wrześniu 2009 r. Szkoły wybierze MEN. Wszystkie gimnazja projekt obejmie od roku szkolnego 2010/2011. Szacunkowy koszt to ok. 500 mln zł rocznie. Uczniowie będą laptopy wykorzystywać na lekcjach i w domu.

Jak podaje Centrum Informacyjne Rządu, trwa szczegółowa analiza "sposobu i zakresu wykorzystywania technik teleinformatycznych w polskiej edukacji". Co to oznacza? Beata Skorek z CIR wyjaśnia, że zespół zbiera informacje, jaki sprzęt komputerowy mają gimnazja, ilu uczniów korzysta z komputerów w domu i na lekcjach.

Zespół ministra Arabskiego współpracuje z ekspertami przy wyborze sprzętu. – Analizujemy, jaki sprzęt może być na rynku za rok – mówi dr inż. Wacław Iszkowski, prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. - Szacujemy, że potrzebnych będzie ok. 500 tys. laptopów.

Trzeba wybrać komputery odporne, bo mają służyć uczniom przez trzy lata (nie wiadomo, czy potem staną się własnością szkoły). – Na rynku są laptopy, po których czołg może przejechać i nic im się nie stanie, ale mają swoją cenę. My musimy szukać czegoś niedrogiego – zaznacza prezes Iszkowski.

Do informatycznej rewolucji w szkołach przymierzają się też wydawnictwa. - Wraz z Ministerstwem Edukacji chcemy uruchomić platformę internetową, na której byłyby materiały multimedialne, np. mapy, filmiki, które będą uzupełniały podręczniki – mówi Piotr Marciszuk, prezes Polskiej Izby Książki i szef wydawnictwa Stentor.

Takie rozwiązanie wydawnictwa podpatrzyły w Anglii.

Bo nikt nie ma wątpliwości, że laptopy nie zastąpią książek i zeszytów. - Pomysł z laptopami jest świetny, ale bez cyfrowych podręczników dzieciom dojdą dodatkowe kilogramy do noszenia – ostrzega Łukasz Bigo, redaktor czasopisma "PC World Komputer". - Plecaki już ważą jakieś 4 kg. A dobry laptop to 2,5 kg.

Małgorzata Olejnik, dyrektorka Gimnazjum nr 37 w Łodzi, wolałaby, by rząd zainwestował w pracownie komputerowe. - Nie wszyscy rodzice będą kontrolować, jak dzieci korzystają z laptopa w domu. W szkole już wykorzystujemy komputery i Internet do lekcji. Uczniowie przygotowują prezentacje, referaty.

Najbardziej znany na świecie podobny program pomocy to "One Laptop per Child" (jeden laptop na dziecko). Wymyśliła go organizacja non profit z Delaware w USA. Pieniądze na laptopy wykładają rządy (uczyniły to już m.in. Urugwaj i Mongolia), a sam sprzęt jest tani – kosztuje ok. 200 dolarów.

 

Najlepszy: mały, lekki i tani

Rząd najprawdopodobniej wybierze nie klasyczne laptopy, lecz ich tańsze (już od ok. 1000 zł) odpowiedniki zwane netbookami. Te urządzenia są lżejsze (ok. 1 kg), mniejsze (ekrany od 7 do ok. 11 cali) i nieco uboższe w funkcje od pełnowymiarowych laptopów. W zupełności wystarczają do zastosowań edukacyjnych, pisania prac domowych czy multimediów. Nie da się na nich uruchomić żadnej nowoczesnej gry. Prekursorem budowy tego typu laptopów jest tajwański Asus. - Nie wyobrażam sobie, by ta firma odpuściła sobie przetarg na pół miliona komputerów w Polsce – mówi Jarosław Smulski, analityk rynku z firmy IDC Polska. Według niego wartość zamówienia jest na tyle duża, że może zainteresować największych globalnych producentów komputerów, takich jak HP, Dell czy Acer, których laptopy cieszą się w Polsce największym wzięciem. /tbo

 

ikonka linkZobacz też: "Kryzys zabiera uczniom laptopy"