1,5 proc. podatku dla OPP
 
Najczęściej zadawane pytania
Zastrzeżenia prawne
Wskazówki dla użytkowników
Start Kontakt Mapa serwisu
1,5 proc. podatku dla OPP

KRS 0000148854

Federacja Inicjatyw Oświatowych
ma status
organizacji pożytku publicznego (OPP).
Pomóż nam ratować i wspierać
małe wiejskie szkoły -
przekaż FIO 1,5 procenta podatku.

Nasze konto:
93 1020 1026 0000 1502 0382 2558

Należymy do:

Forum Aktywizacji Obszarów Wiejskich Federacja Organizacji Służebnych MAZOWIA Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych

Norwegia chce polskich przedszkolanek
niedziela, 03 sierpnia 2008 21:56

Źródło: Gazeta Wyborcza, 2.08.2008

Są zadowoleni z naszych lekarzy, pielęgniarek i budowlańców. Teraz chcą, żeby Polki przyjechały uczyć norweskie dzieci. Panią Dagmarę z Kielc do wyjazdu przekonały pieniądze. Do Norwegii ma zamiar wyjechać z mężem i czteroletnią córką.
przedszkolanka z Sienna
 

- Od zawsze chciałam pracować z dziećmi. Marzy mi się większa pensja, a w Norwegii to możliwe – mówi. Ma skończoną pedagogikę na Akademii Świętokrzyskiej. Jest przedszkolanką pod Kielcami. Zna angielski, nie boi się nauki norweskiego.

Pani Małgorzata (studia skończone na Uniwersytecie Łódzkim) była już opiekunką na koloniach, teraz pracuje w łódzkim domu dziecka. - Praca trudna. W grupach jest za dużo dzieci, nie ma czasu na pracę indywidualną – podkreśla. Chce pracować w Norwegii jako przedszkolanka. - Podoba mi się tamtejszy system wychowawczy. W Norwegii stawia się na samodzielność dziecka. Do przedszkoli trafiają już roczne dzieci i dzięki temu świetnie się rozwijają – podkreśla.

Na razie nie jest pewne, czy uda im się wyjechać do Norwegii, gdzie praca na polskie przedszkolanki czeka od listopada. Skandynawowie przygotowali 20 takich miejsc pracy, a pośrednicząca w znalezieniu pracy firma Adecco Poland wybrała 50 kandydatek. - Niektóre mają doświadczenie w pracy w szkole, inne tylko ukończone studia pedagogiczne. To dla nich szansa na rozwój zawodowy i lepsze pensje – podkreśla Agata Gołąb z kieleckiego oddziału Adecco Poland.

Norwegowie zaproponowali pracę tylko polskim przedszkolankom. - Są zadowoleni z lekarzy czy budowlańców – mówi Gołąb.

Decydujące będą sierpniowe rozmowy w Warszawie z przedstawicielami norweskich przedszkoli. Potem wybrana dwudziestka będzie miała w Polsce dwuipółmiesięczny kurs języka norweskiego. Wtedy będą już dostawać pensje. W Norwegii to ok. 9 tys. zł na rękę. Pani Dagmara liczy, że miesięcznie będzie mogła odłożyć na początek 5 tys. zł miesięcznie.

Co wiedzą o pracy w Skandynawii? - Tylko tyle, że jedna przedszkolanka zajmuje się sześciorgiem dzieci – mówi pani Dagmara. - Dzięki temu znajdę czas dla każdego z nich – dodaje pani Małgorzata, która już zaplanowała pierwsze zajęcia z norweskimi dziećmi. - Dzieciaki uwielbiają zabawy ruchowe: jedno się schowa, a reszta będzie go szukać. Potem ulepią figurki z masy solnej albo plasteliny. Zakończymy muzycznie. Umiem grać na gitarze, dowiem się, jakie piosenki lubią dzieci w Norwegii, i będziemy je razem śpiewać – wylicza pani Małgorzata. Np. norweską wersję "Stary niedźwiedź mocno śpi".

Jeśli Norwegowie będą zadowoleni z pracy Polek, chcą ściągnąć następne. - Brakuje im pracowników praktycznie w każdej branży, także edukacyjnej – uważa koordynująca projekt Barbara Skrzypiec z Adecco Poland. - Przeszkodą może być nieznajomość języka, ale po intensywnym kursie kandydaci są w stanie opanować go w stopniu komunikatywnym – dodaje.

O barierze językowej mówi też prof. Jacek Semaniak, prorektor Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Uczelnia na znacznej części kierunków kształci właśnie pedagogów. - Wszystko zależy od predyspozycji do przyswajania języków obcych, ale na takim kursie na pewno nie nauczą się go biegle. Cieszę się, że rynek pracy otwiera się na kolejną grupę zawodową. Mimo wszystko uważam, że nauczycielki popracują kilka lat, zdobędą doświadczenie i wrócą do Polski. W kraju będą otwierane nowe przedszkola, więc znajdzie się dla nich praca – mówi prof. Semaniak.

- Jeśli będą mogły wyjechać i pracować w zawodzie, należy im tylko życzyć szczęścia – mówi Cezary Mielczarz, wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Kielcach.

Pani Małgorzata rozmawiała już ze znajomymi, którzy mieszkają w Norwegii. - To podobno nieufny naród. Ale tylko na początku. Przyglądają się i oceniają, a potem są życzliwi i serdeczni. Powinnam się zaaklimatyzować. Jestem kreatywną, pomysłową i uśmiechniętą nauczycielką. Powinni to docenić – dodaje.

Angelina Kosiek, Kielce