
ma status
organizacji pożytku publicznego (OPP).
Pomóż nam ratować i wspierać
małe wiejskie szkoły -
przekaż FIO 1,5 procenta podatku.
Nasze konto:
93 1020 1026 0000 1502 0382 2558
Mała szkoła – wielka sprawa Nowiny24, 4 kwietnia 2002. AUtor: Marian Struś Był czas, że zdeterminowane brakiem środków finansowych samorządy, zaczęły likwidować małe szkoły. Jednakże w wielu miejscowościach decyzje te spotkały się ze zdecydowanym sprzeciwem lokalnych społeczności. Ludzie zakładali stowarzyszenia, którym władze gminne oddawały szkoły we władanie. W woj. podkarpackim powstało kilkanaście takich szkół. Co ważne, mają się dobrze.
- W programie "Mała Szkoła Ośrodkiem Rozwoju Wsi" prowadzonym przez warszawskie Centrum Inicjatyw Oświatowych, "mała szkoła" to instytucja prowadzona przez stowarzyszenie mieszkańców, pełniąca funkcję lokalnego ośrodka edukacji, kultury oraz rozwoju społecznego i gospodarczego – mówi Alina Kozińska-Bałdyga z CIO. Jej zdaniem, doświadczenie pokazuje, że szkoły te znakomicie przyjęły się w środowisku i coraz lepiej spełniają swe funkcje. Edukacją obejmują coraz młodsze dzieci, a także dorosłych, stają się wiejskimi centrami kultury, zaczynają coraz śmielej prowadzić działalność gospodarczą, organizując bądź to punkt pocztowy, bądź sklepik szkolny. Niektóre z nich próbują rozwiązywać problemy społeczne, przygotowując np. posiłki dla uczniów, a przy okazji dla osób starszych, potrzebujących takiej pomocy. Wiele małych szkół, przewidzianych do likwidacji, przejęło Stowarzyszenie. Ale jak wynika z danych CIO, w Polsce funkcjonuje jeszcze 5 tysięcy szkół samorządowych z liczbą poniżej stu uczniów. Są to wszystko potencjalne placówki "do wzięcia". Na terenie Podkarpacia działa już kilkanaście szkół stowarzyszeniowych i – co należy podkreślić – z roli tej wywiązują się co najmniej poprawnie. - Odnotowujemy same korzyści – twierdzi Barbara Krawczak, dyrektor szkoły w Mchawie. - Dzieci czują się bezpieczne, gdyż otacza ich rodzinna atmosfera. Czują się związane ze szkołą i odpowiedzialne za nią, chętnie uczęszczają na lekcje. Nauczyciele pracują w mniej licznym, lecz zintegrowanym gronie. Wspierają się wzajemnie i współpracują ze sobą. Z kolei rodzice, czując na sobie odpowiedzialność za wychowanie i edukację swoich dzieci, wychodzą wprost z siebie, aby stworzyć szkole optymalne warunki rozwoju. W pełni popiera ideę "małych szkół" Grażyna Szczepańska, dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej w Wetlinie. Tam gmina w Cisnej przekazała Stowarzyszeniu na Rzecz Wspierania Szkoły we wianie nie tylko obiekt szkoły, ale także schronisko młodzieżowe, przynoszące stałe dochody, które uzupełniają oświatową subwencję. O ocenę małych szkół przejętych przez Stowarzyszenia, zapytaliśmy Zygmunta Pelczara, dyrektora krośnieńskiej delegatury Podkarpackiego Kuratorium Oświaty. - Są to szkoły dobrze zorganizowane, prawidłowo wykonujące statutowe zadania. Zauważamy świetne relacje interpersonalne w nich istniejące. Szkoły te sprawdzają się i mają dobre notowania lokalne. Godzi się też zauważyć, że pracuje w nich świetna kadra, o pełnych kwalifikacjach, tak ocenia poziomu nauczania i wychowania w tych placówkach. Słowa te można skierować do "małych szkół" działających: w Mchawie, Wetlinie, Sulistrowej, Lisznej, Targowiskach.
|