Najczęściej zadawane pytania
Zastrzeżenia prawne
Wskazówki dla użytkowników
Start Kontakt Mapa serwisu
1,5 proc. podatku dla OPP

KRS 0000148854

Federacja Inicjatyw Oświatowych
ma status
organizacji pożytku publicznego (OPP).
Pomóż nam ratować i wspierać
małe wiejskie szkoły -
przekaż FIO 1,5 procenta podatku.

Nasze konto:
93 1020 1026 0000 1502 0382 2558

Należymy do:

Forum Aktywizacji Obszarów Wiejskich Federacja Organizacji Służebnych MAZOWIA Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych

 

Zagrożone przedszkola alternatywne

Rzeczpospolita, 13 listopada 2007. Autorki: Renata Czeladko, Sylwia Szparkowska

Wiejskie placówki działają w lokalach, które po przejęciu przez gminy nie będą spełniać restrykcyjnych wymogów.
Rzeczpospolita - zrzut ekranu
 

Sanepid w trybie pilnym przygotowuje instrukcję, która pozwoli przetrwać wiejskim przedszkolom alternatywnym. – Inaczej zostaną zamknięte, bo nie spełnią wymogów sanitarnych – alarmują organizacje prowadzące małe przedszkola. Istnienie tych placówek wisi na włosku, bo z końcem roku kończą się unijne programy i pieniądze na ich prowadzenie.

Sejm zmienił prawo oświatowe i przedszkola te mogą być przejmowane przez gminy. Może to choć część z nich uratować przed likwidacją. Ale przejęcie oznacza, że placówki muszą sprostać wymogom stawianym zwykłym przedszkolom. Przykład? Sale, w których są zajęcia, muszą mieć trzy metry wysokości. Inaczej trzeba w pomieszczeniach zakładać kosztowną wentylację. Przedszkole musi mieć też zaplecze kuchenne z osobnymi pomieszczeniami na odpadki czy obieranie warzyw.

– Takie placówki powstają często w salkach parafialnych, świetlicach i remizach. Nigdy nie spełnią restrykcyjnych wymogów. Jeśli nie wyciągniemy do nich ręki, zostaną zamknięte – mówi Andrzej Wojtyła, główny inspektor sanitarny. Wczoraj spotkał się z przedstawicielami organizacji prowadzących małe przedszkola. – Chcemy wspólnie znaleźć rozsądne rozwiązanie. Może zamiast wentylacji wystarczy w salce, gdzie jest pięcioro dzieci, otworzyć okno. Żywienie można zorganizować w sąsiednim gospodarstwie agroturystycznym – mówi Monika Ebert z Mazowieckich Małych Przedszkoli. W Polsce jest 900 takich placówek. Przyjmują 10–15 dzieci na kilka godzin dziennie kilka razy w tygodniu. Są formą wyrównywania szans edukacyjnych. W mieście do przedszkoli chodzi bowiem 31 proc. pięciolatków.

Na wsi zaledwie 7 proc. Alina Kozińska-Bałdyga z Federacji Inicjatyw Oświatowych dodaje, że nie można dopuścić do zamknięcia placówek: – Małe dziecko musi mieć edukację przedszkolną w swojej wsi. Inaczej nie będzie w ogóle chodziło do przedszkola, bo rodzice nie będą dowozić dziecka. Sanepid zapowiada, że opracuje minimalne wymagania sanitarne dla małych przedszkoli. Na złagodzenie przepisów czekają gminy, bo prowadzenie przedszkoli to dla nich kolejne obowiązki i wydatki. Im bardziej prowadzenie małych przedszkoli będzie uciążliwe, tym mniej gmin zdecyduje się je przejąć.

Krzysztof Zapała, wójt Olszanicy: – Mamy kilka małych przedszkoli. Jeśli okaże się, że któreś jest w budynku niespełniającym wymogów, to może przestać istnieć. Precedens dotyczący zmiany przepisów już był: główny inspektorat sanitarny w tym roku łagodził wymagania stawiane obozom harcerskim. – W przepisach sanitarnych jest powiedziane, że kuchnia na obozie młodzieżowym musi być wyłożona kafelkami na określoną wysokość. Wiadomo, że na obozie nikt kafelków w namiocie nie położy – mówi Wojtyła.