Najczęściej zadawane pytania
Zastrzeżenia prawne
Wskazówki dla użytkowników
Start Kontakt Mapa serwisu
1,5 proc. podatku dla OPP

KRS 0000148854

Federacja Inicjatyw Oświatowych
ma status
organizacji pożytku publicznego (OPP).
Pomóż nam ratować i wspierać
małe wiejskie szkoły -
przekaż FIO 1,5 procenta podatku.

Nasze konto:
93 1020 1026 0000 1502 0382 2558

Należymy do:

Forum Aktywizacji Obszarów Wiejskich Federacja Organizacji Służebnych MAZOWIA Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych

Zespół FIO

Alina Kozińska-BałdygaW działalności publicznej łączę wiedzę archeologiczną, organizacji i zarządzania, nauk społecznych zdobytą w czasie studiów na Uniwersytecie Warszawskim i w Szkole Nauk Społecznych IFIS PAN, z praktycznym doświadczeniem – matki, która wychowanie trójki dzieci uważa za swój największy sukces, prezesa małej spółdzielni mieszkaniowej z „nowych inicjatyw 1981 roku”, współzałożycielki szkoły STO, nauczycielki Liceów Ogólnokształcących i Kolegium Nauczycielskiego, katolickiej feministki – członkini YWCA (YoungWomen Christian Association).

Od 1999 roku wspieram mieszkańców wsi w ich walce o prawo do małych szkół i przedszkoli społecznych. Byłam pierwszym prezesem Federacji Inicjatyw Oświatowych i ponownie podjęłam się jej prowadzenia, ponieważ uważam, iż tego wymaga obecna kryzysowa sytuacja w oświacie.

Wierzę, że doświadczenia rodziców ze wsi dodadzą odwagi rodzicom z miast do realizacji obywatelskiej polityki edukacyjnej. Dzięki tej polityce organizacje pozarządowe wspólnie z samorządami, przy wsparciu państwa, stworzą najlepszy w świecie system edukacji. Chcę by moje wnuki i inne dzieci w Polsce miały dobrą szkołę. I by na całym świecie podziwiano nasz system oświaty i chciano wykorzystywać nasze doświadczenia.

Taki będzie świat, jaka będzie edukacja młodego pokolenia.

Michał GembalWiceprezes Zarządu, menedżer, mąż i ojciec, baczny obserwator i recenzent polskiego systemu edukacji i szkolnictwa wyższego.

Absolwent Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie (Master of Business Administration) oraz podyplomowych studiów Zarządzania Firmą w Warunkach Nowej Ekonomii organizowanych przez Szkołę Główną Handlową oraz Institut Francais de Gestion w Paryżu. Posiada kilkunastoletnią praktykę w zakresie zarządzania przedsiębiorstwem, a w tym zarządzania strategicznego, doradztwa i konsultingu IT, marketingu, PR, RI, zarządzania kryzysowego oraz sprzedaży.

Pracownik międzynarodowych korporacji (Reed Elsevier, LexisNexis, Hubert Burda Media) oraz twórca firmy doradztwa informatycznego IT AUDIT, wspierającej wiele polskich instytucji wiedzą i doświadczeniem w zakresie rozwiązań teleinformatycznych. Od 2007 pracuje w GRUPIE ARCUS, gdzie zarządza działem zajmującym się m. in. edukowaniem rynku w zakresie nowych technologii służących optymalizacji działalności przedsiębiorstw oraz instytucji, w tym m. in. oświaty, administracji i służby zdrowia.

Pasjonat nowych technologii, prelegent wielu konferencji poświęconych rozwiązaniom IT, autor i współautor kilkudziesięciu publikacji w prasie ogólnopolskiej oraz branżowej dotyczących wykorzystania innowacyjnych rozwiązań stosowanych w działalności firm i urzędów.

Prywatnie mąż i ojciec: dwóch synów – studentów i dwóch córek: licealistki i uczennicy szkoły podstawowej. Zaangażowany w rozwój swoich dzieci, także w aspekcie edukacyjnym. Adherent wartości w życiu prywatnym i zawodowym. Miłośnik kuchni z różnych stron świata, siatkówki, książek historycznych, opisujących w szczególności udział Polaków na frontach II Wojny Światowej. Entuzjasta turystyki górskiej oraz podróży.

Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Bzinica Stara, Bzinica Nowa, Bąki i Kolejka

Iwona LegenckaUrodziłam się i wychowałam w małym miasteczku Lubliniec, gdzie spędziłam dzieciństwo i młodość. Gdy poznałam mojego męża, zdecydowałam się zamieszkać na wsi. Urodziłam dwie córeczki, gdy dorastały zapisałam je do miejscoweego przedszkola, a później miejscowej szkoły.

Dla dziecka – a więc i rodzica - bardzo ważne są pierwsze lata edukacji. Szkoła, do której uczęszczały moje dzieci, cieszyła się bardzo dobrą opinią. Wielokrotnie to my rodzice byliśmy organizatorem integracyjnych spotkań dla rodziców i dzieci. Wspólne jasełka, wieczorki świąteczne, bale karnawałowe, festyny, dożynki - to wszystko było częścią naszego życia.

W roku 2004 zostały podjęte decyzje, w wyniku których uczniowie pochodzący z sołectw Bzinica Stara, Bzinica Nowa, Bąki i Kolejka zostali przydzieleni do znajdującego się parę kilometrów dalej obwodu szkolnego Publicznej Szkoły Podstawowej w Dobrodzieniu. I ja, i wielu innych rodziców z mojej okolicy nie moglismy pogodzić się z tym, że zostanie zamknięta nasza szkoła. Traciliśmy nie tylko szkołę, ale i to, co uważaliśmy za "nasze miejsce".

Z pomocą przyszła nam ówczesna prezeska Federacji Inicjatyw Oświatowych Alina Kozińska-Bałdyga. Umówiła się z nami, rodzicami na spotkanie, podczas którego zachęciła nas do założenia Stowarzyszenia Rozwoju Wsi i prowadzenia szkoły.

Przez wiele lat pełniłam funkcje wiceprezeski stowarzyszenia, które przejęło szkołę od gminy i stało się jej organem prowadzącym. Uratowaliśmy naszą szkołę przed likwidacją, razem z całym zarządem  realizowałam projekty skierowane do społeczności lokalnej.

Dziś jestem mamą dorosłych już córek. Nadal angażuję się w działalność Federacji Inicjatyw Oświatowych na rzecz małych wiejskich szkół, ponieważ nauczona doświadczeniem wiem, jak bardzo ważne jest przyjazne edukacyjne środowisko szkolne na wsi.

Fundacja Akademia Umiejętności

Dorota GołębiowskaMoje życie zawodowe od ponad 25 lat związane jest z oświatą. Swoje doświadczenie zdobywałam pracując najpierw z małymi dziećmi, a później z młodzieżą gimnazjalną i licealną. Przez kilkanaście lat prowadziłam w Lublinie niepubliczne gimnazjum i liceum ogólnokształcące.

Po reformie oświaty, wygaszającej gimnazja, rozpoczęłam współpracę z Fundacją Akademia Umiejętności w Lublinie, którą z ramienia jej zarządu reprezentuję w Federacji Inicjatyw Oświatowych.

Odpoczywam wędrując po górach. Lubię podróże, dobrą książkę i film. Swoje zainteresowania muzyczne realizuję śpiewając w chórze.

Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Dalewo i Gogolewo

Izabela KaźmierczakMama trójki wspaniałych dzieci oraz żona cudownego męża. Aktywna zawodowo (stanowisko zarządzające) oraz społecznie – wiceprezes zarządu Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Dalewo i Gogolewo, które prowadzi społeczną NSP w Gogolewie.

Mieszkam od dziecka w niewielkiej miejscowości Dalewo w województwie zachodniopomorskim. Jestem absolwentką Wydziału Zarządzania i Inżynierii Produkcji Akademii Morskiej w Szczecinie.

Od zawsze uczono mnie, że wiara w siebie to klucz do sukcesu. Sama jestem przykładem tego, że nie determinuje nas to, skąd pochodzimy, a to, czego się o sobie nauczyliśmy, czerpiąc dobre wzorce w środowisku w którym dorastamy.

Lubię organizować życie w chaosie. Ufam intuicji, jestem ambitna i uwielbiam wyzwania - dlatego jestem w Zarządzie FIO :)

Moja „przygoda” z organizacjami pozarządowymi rozpoczęła się w czerwcu 2001 roku. Należę do pokolenia, które zamykanie szkół w Polsce pamięta z całkiem innej strony, niż większość osób działających w FIO. Miałam wtedy 13 lat. Jako absolwentka odbierałam świadectwo i nagrodę za najlepsze wyniki w nauce. Czułam się dumna i wdzięczna rodzinie oraz nauczycielom, bo to dzięki nim żyła we mnie pasja do nauki i wiara w ludzi.

Podniosły apel w Szkole Podstawowej w Gogolewie dobiegał końca, gdy głos zabrał ówczesny wójt gminy i przekazał informację, o której Rodzice już wiedzieli, ale z nami – swoimi dziećmi – nie rozmawiali. Padły słowa, że w tym budynku we wrześniu już nie zabrzmi szkolny dzwonek, ponieważ rada gminy wraz z władzami podjęła uchwałę o likwidacji szkoły...

Dzieci od zerówki do klasy szóstej siedziały cicho nie rozumiejąc tego, co się dzieje, rodzice próbowali podjąć konwersację, która szybko została ukrócona. Polały się łzy grona pedagogicznego, rodziców, a my staliśmy na środku korytarza w pełnej dezorientacji.

Dla władz gminy miał to być koniec edukacji w tym budynku. Koniec zajęć szkolnych, które prowadzone były w nim od 1914 roku. Rodzice wiedzieli o tych planach od zimowych zebrań Rady – próbowali negocjować, walczyć, prosić, szukać kompromisów, szantażować… Uchwała jednak została podjęta, a oni zostali sami.

Ale człowiek jest sam do chwili, gdy zda sobie sprawę z tego, ilu ludzi jest wokół – przychylnych mu ludzi. Pamiętam, gdy wieczorami mama wychodziła na jakieś spotkania, pamiętam jak rodzice na korytarzach szkolnych omawiali coś żywiołowo, mając przy tym posępne miny. Obserwowałam to wszystko wokół, takie przypudrowane, bo rodzice chcieli nas chronić i stworzyć nam normalne warunki do zakończenia szkoły.

Zaczynałam składać elementy układanki, bo rozmowy były w domu coraz głośniejsze, a spotkania częstsze. Przed tym naszym pięknym dniem – ostatnim w murach szkoły podstawowej – wiedziałam, że rodzice nie odpuszczą i będą działać.

Zawiązali stowarzyszenie rozwoju wsi, zgłosili chęć przejęcia prowadzenia zajęć szkolnych i zaczęli negocjować warunki udostępnienia budynku. Szukali informacji i pomocy, by prawnie utrzymać funkcjonowanie szkoły. Z pomocą i wiedzą przyszła wtedy temu Alina – dzisiejsza prezeska FIO.

Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Dalewo i Gogolewo od 17 września 2001 roku prowadzi niezmiennie Niepubliczną Szkołę Podstawową im. Bohaterów 11-go Września w Gogolewie.

Mając takie doświadczenia i wzorce, czuję się ukształtowana dzięki nim, wzbogacona o mądrość życiową i siłę.

Pewnego dnia odebrałam telefon, a w słuchawce odezwała się Alina – ta sama dobra dusza, która 19 lat temu służyła pomocą zagubionym mieszkańcom moich wsi. To znak, impuls, by pójść w to wszystko dalej. Próbować ratować małe wiejskie szkoły i zmieniać polską oświatę dla naszych dzieci. Nikt z nas nie jest sam – nas jest wielu, a wielu może zatrzymać każdą lawinę.

Towarzystwo Przyjaciół I SLO

Maria KotowskaJestem związana z oświatą od 1989 roku. Pracowałam w wielu instytucjach zarządzających: Kuratorium Oświaty, Ministerstwie Edukacji Narodowej, Biurze Edukacji Urzędu m. st. Warszawy.

Obecnie jestem dyrektorką Biura Zarządu Towarzystwa Przyjaciół I SLO.

 

Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Maziarze Stare i Okolice

Barbara KrajewskaMieszkam w Maziarzach Starych. W 2001 roku zlikwidowano nam szkołę publiczną, do której chodziły moje córki, a ja byłam nauczycielką. Wtedy wraz z grupą rodziców założyliśmy Stowarzyszenie Rozwoju Wsi i przejęliśmy prowadzenie naszej szkoły.

Od początku jestem w zarządzie SRW, obecnie jestem dyrektorką szkoły podstawowej i przedszkola, które powstało w projekcie Mazowieckie Małe Przedszkole.

Stowarzyszenie od 19 lat nieprzerwanie działa w naszym środowisku. Wiele projektów realizowanych wspólnie z FIO pomogło nam wzbogacić bazę i zdobyć doświadczenie.

W życiu prywatnym wraz z mężem prowadzę firmę autokarową oraz gospodarstwo rolne. Jestem babcią czwórki wnucząt. Interesuję się historią wsi i folklorem. Maluję obrazy olejne, uczę też malarstwa moich uczniów.

Radosław NitkaUrodziłem się w dniu pierwszego wydania Wiadomości TVP. Pochodzę z niewielkiej miejscowości w województwie kujawsko-pomorskim o nazwie Łodzia. Jako dziecko chciałem w przyszłości zostać rzeźnikiem. Plan ostatecznie się nie powiódł, jednakże hobbystycznie wyrabiam wędliny i wędzonki na własne potrzeby.

Z wykształcenia jestem magistrem prawa, z zawodu radcą prawnym. Obecnie prowadzę własną kancelarię prawną w Nakle nad Notecią, specjalizującą się w obsłudze klientów indywidualnych, podmiotów gospodarczych oraz NGO.

W wolnych chwilach oglądam namiętnie filmy i seriale oraz pochłaniam kilometry na rowerze.

Stowarzyszenie Społeczno-Oświatowe „Nasza Szkoła” Dokudów

Leszek KurianiukMoja rodzina mieszka w Dokudowie od przeszło dwustu lat. Ostatnio znaleźliśmy dokumenty datowane na 1760 rok!

Do drugiej połowy XIX wieku Dokudów był miastem i na pewno była tu szkoła. Mieszkali tu w zgodzie Polacy, Rusini, Niemcy i Żydzi. Po epidemii cholery i Powstaniu Styczniowym Dokudów wyludnił się, a rosyjskie władze odebrały mu prawa miejskie. W 1928 roku mieszkańcy z pomocą finansową państwa wybudowali szkołę. Państwo finansowało budowę, a mieszkańcy przy niej pracowali społecznie.

Do tej szkoły uczęszczały dzieci z wielu okolicznych wsi z odległości nawet 10 kilometrów. Oczywiście, jak to zawsze w szkole bywało, uczniowie z poszczególnych wsi tłukli się między sobą w ramach rozrywki i ćwiczeń fizycznych. Szkoła funkcjonowała także w czasie wojny.

Do tej szkoły chodził dziadek i cała moja rodzina, ojciec i moja mama, ja i moja żona, a także moje dzieci. W ramach reformy 1999 roku naszą szkołę chciano zlikwidować. Wtedy powołaliśmy komitet obrony szkoły, co na rok przed likwidacją ja uchroniło. Komitet przeorganizowaliśmy w stowarzyszenie. Nie mieliśmy pojęcia o stowarzyszeniach, z motyką rzuciliśmy na księżyc, ale założyliśmy je.

Zostałem jego prezesem. Stowarzyszenie uratowało szkołę. Zaczynaliśmy od zera, wielu nam przeszkadzało, ale udało nam się. Gmina zaczęła się przyznawać do naszej szkoły, gdy założyliśmy zespół folklorystyczny, nasi uczniowie zaczęli wygrywać w konkursach i o naszej szkole zrobiło się głośno.

Nadaliśmy naszej szkole imię bohatera narodowego, księdza Stanisława Brzózki, straconego w Sokołowie Podlaskim po Powstaniu Styczniowym. Urodził się właśnie w naszym Dokudowie.

Wiele lat byłem prezesem stowarzyszenia, ale nadszedł już czas na młodych. Od roku kieruje nim nowy prezes, który wcześniej przez dwie kadencje był moim zastępcą. Ma głowę pełną pomysłów, a ja mogę zająć się bardziej swoją firmą budowlaną, ale także swoim doświadczeniem służyć Federacji i innym stowarzyszeniom.

Stowarzyszenie Edukacyjne „Nasza Szkoła” w Barnówku

Od urodzenia jestem mieszkańcem Barnówka. Chodziłem do szkoły w Barnówku, moja mama była jej dyrektorką. Do tej szkoły chodzili moi trzej synowie.

W 2004 roku zlikwidowano nam szkołę publiczną. Jak tylko burmistrz powiadomił o likwidacji szkoły, to społeczność zawiązała Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Mostno, Więcław, Łazy i Barnówko „Nasza Szkoła”.

Byłem wtedy sołtysem i radnym powiatu. Wspierałem jak mogłem. Czułem się odpowiedzialny za społeczność, a szkoła jest najważniejszą instytucją na wsi, która całą społeczność łączy.

Obecnie nadal jestem sołtysem i od 2 lat jestem prezesem stowarzyszenia. Stowarzyszenie oprócz Szkoły prowadzi przedszkole, do którego teraz uczęszcza mój wnuk. Jestem bardzo z tego dumny i chciałbym, żeby wszystkie moje wnuki chodziły do naszej szkoły.

W Komisji Rewizyjnej FIO jestem już drugą kadencję.

W życiu prywatnym prowadzę gospodarstwo agroturystyczne, w którym hoduję drobne zwierzęta i ptactwo ozdobne. Zapraszam do Barnówka!

Sylwia GrzebieńW 2000 roku zmieniła historię maleńkiej wioski, w której mieszka: założyła stowarzyszenie, które kontynuuje 145-letnią tradycję edukacji w Rudniku, powstrzymując likwidację miejscowej szkoły. Samodzielnie, bez żadnego wówczas doświadczenia, rozpoczęła równolegle do swojej pracy zawodowej prowadzenie maleńkiej, publicznej szkoły podstawowej w Rudniku.

W szkole nie tylko zarządza jako członek władz organu prowadzącego, lecz też prowadzi księgowość, kadry, płace, pisze i rozlicza projekty. Jej zapał, konsekwencja w działaniu, profesjonale podejście zjednało otoczenie, uzyskała pomoc i wsparcie wśród mieszkańców oraz sprzyjające otoczenie instytucjonalne.

Wyzwanie to jest ogromne, bo szkoła to przecież placówka działająca codziennie, należy zadbać o jej infrastrukturę techniczną, dobro nauczycieli, a przede wszystkim dzieci i ich rodziców. Jej pasja podporządkowała jej życie osobiste i rodzinne, a umiejętne i przynoszące satysfakcję działania wywarły duży wpływ na otaczające środowisko lokalne: zaczęły powstać organizacje wpływające na rozwój innych sołectw.

Otwartość, kreatywność i zapał przenosi się na współpracujących z nią ludzi, powstają i są realizowane projekty na rzecz dzieci, ochrony przyrody, zdrowia oraz zwierząt. Propaguje patriotyzm lokalny, dba o dobre imię Gminy Hażlach.

Swoje doświadczenie i wiedzę przenosi na poziom ogólnokrajowy, działając aktywnie jako członek Komisji Rewizyjnej Federacji Inicjatyw Oświatowych. Swojego czasu również nie szczędzi wspierając Sołtyskę Wsi Rudnik poprzez pracę w Radzie Sołeckiej od trzech kadencji.Współpracowała z Karkonoskim Sejmikiem Osób Niepełnosprawnych z Jeleniej Góry i udzielała porad prawnych osobom niepełnosprawnym i ich rodzinom w Międzyregionalnym Centrum Pomocy i Wsparcia Osób Niepełnosprawnych w punkcie w Cieszynie. Takich porad udzielała również w Punkcie Nieodpłatnej Pomocy Prawnej w Cieszynie.

Motywuje innych do działania, przeprowadza innowacyjne projekty, sama będąc osobą niepełnosprawną, a swoją niezłomnością zachęca do pokonywania barier i poszukiwań coraz lepszych rozwiązań.

Ela KołuckaJestem mieszkanką wsi Rysiny Kolonia w gminie Kłodawa. Jako matka uczestniczyłam w ratowaniu szkoły w sąsiedniej wsi Korzecznik. Pamiętam, jak rodzice i nauczyciele organizowali pikiety, aby gmina nie zamykała szkoły.

Szkołę nam zamknęli, więc założyliśmy szkołą stowarzyszeniową. Mieliśmy wcześniej założone Stowarzyszenie „Z Edukacją w Przyszłość”, które wspierało szkołę w Korzeczniku. Bardzo się baliśmy i wiedzieliśmy, że musimy się wiele nauczyć. Najbardziej tego, że nauczyciele nie będą chcieli uczyć w naszej szkole za małe pieniądze. Jeździliśmy oglądać inne szkoły stowarzyszeniowe.

Zaczęliśmy od założenia szkoły podstawowej. W kolejnym roku założyliśmy przedszkole, a w jeszcze następnym - Centrum Kształcenia Ustawicznego. Z czasem powstało kilka techników i mieliśmy nawet ponad dwustu słuchaczy! Wtedy dołączyłam do pracowników obsługujących administrację.

Byłam po licealnym studium ekonomicznym, więc miałam przygotowanie zawodowe. Ale wiedziałam, że chcę się dalej rozwijać. Zdecydowałam się zrobić licencjat z zarządzania i rachunkowości małych i średnich przedsiębiorstw w szkole wyższej w Łodzi. Skończyłam też szereg szkoleń, m. in. z zakresu prawa oświatowego, dotowania i rozliczania dotacji oświatowych oraz prawa podatkowego.

Obecnie prowadzę księgowość Stowarzyszenia, które jest organem prowadzącym dla szkoły i przedszkola w Korzeczniku. Rozliczam realizowane przez nie projekty (z programu POKL, dofinansowane przez Urząd Marszałkowski, Urząd Gminy i inne instytucje). Od stycznia 2019 prowadzę również własne biuro rachunkowe w rodzinnych Rysinach i rachunkowość FIO w Warszawie.

Po kilkunastu latach własnych doświadczeń wiem, że ratowanie szkoły to była dobra decyzja. Obydwaj moi synowie chodzili do niej i bardzo dobrze ją wspominają. Dziś są już dorosłymi ludźmi i umieją ocenić swoje doświadczenia szkolne z perspektywy dorosłego życia. Wszyscy uważamy, że bezcenne jest to, że w małych szkołach jest indywidualne podejście do każdego dziecka. Dlatego zachęcam rodziców do zakładania szkół stowarzyszeniowych.

Przemysław StencelE-learningiem zajmuję się od 1999 roku, natomiast z Moodle pracuję od 2002 roku jako administrator, e-nauczyciel oraz trener e-nauczycieli. Kierowałem jednostkami e-learningu w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej (2004-2008), a wcześniej w Wyższej Szkole Lingwistycznej (2002-2004). Obecnie prowadzę własną firmę, Edukacja-Online.pl i pomagam różnym uczelniom, szkołom i firmom, dużym i małym, we wdrażaniu e-learningu.

Wraz z niewielkim zespołem pasjonatów e-learningu uruchamiamy i dostosowujemy platformę, szkolimy nauczycieli, tworzymy kursy na zamówienie, pomagamy w wypracowaniu strategii wykorzystania e-learningu...

Jestem członkiem-założycielem Stowarzyszenia e-Learningu Akademickiego oraz aktywnym, uczestnikiem społeczności moodle.org od 2002r. Współtworzyłem dokumentację programu (docs.moodle.org). Kilkukrotnie (2013, 2014, 2016, 2017, 2020) zostałem wyróżniony tytułem Particularly Helpful Moodler.

W (nielicznych) wolnych chwilach staram się coś napisać na blogu Poznaj Moodle.

Współorganizuję również konferencję poświęconą wykorzystaniu platformy Moodle w nauczaniu Moodle Moot PL.