
od 4 grudnia 2013 r. ma status
organizacji pożytku publicznego (OPP).
Pomóż nam ratować i wspierać
małe wiejskie szkoły -
przekaż FIO 1,5 procenta podatku.
Nasze konto:
93 1020 1026 0000 1502 0382 2558
Dożywianie bez udowadniania |
Źródło: Serwis Samorządowy PAP, 24, 28.10.2008 Dzieci objęte dożywianiem w szkołach nie będą musiały udowadniać trudnej sytuacji rodziny, by otrzymać darmowy posiłek - zakłada nowelizacja dotycząca pomocy państwa w zakresie dożywiania przyjęta przez Sejm. W przyszłym roku rząd przeznacza na żywienie dzieci 550 mln zł.
![]() Nowela ustawy o ustanowieniu wieloletniego programu "Pomoc państwa w zakresie dożywiania" przewiduje, że o przyznaniu głodnemu dziecku posiłku będzie decydował dyrektor szkoły. O udzieleniu pomocy w tej formie dyrektor będzie informował ośrodek pomocy społecznej, z której środków finansowane są dodatkowe posiłki. Pomoc ta nie będzie wymagać ustalania sytuacji rodziny w drodze rodzinnego wywiadu środowiskowego oraz wydania przez ośrodek pomocy społecznej decyzji administracyjnej. - Ten projekt po pierwsze upraszcza procedurę, daje dyrektorowi, wychowawcy i pedagogowi możliwość szybkiego dotarcia do dziecka, które z różnych względów jest niedożywione czy też ma kłopot w domu, żeby uzyskać to, co rodzina powinna mu zapewnić – podkreślił Jarosław Duda, wiceminister pracy i polityki społecznej podczas debaty sejmowej nad projektem. Zgodnie z nowelizacją środki na zakup posiłków będą przekazywane przez ośrodki pomocy społecznej na podstawie sporządzonej przez dyrektora szkoły listy dzieci lub uczniów i liczby spożytych posiłków w przyjętym okresie rozliczeniowym. Posłowie odrzucili wniosek mniejszości, aby zwiększyć liczbę dzieci otrzymujących pomoc w formie posiłku do 40 proc. liczby uczniów dożywianych na terenie gminy w miesiącu na podstawie wydanych decyzji administracyjnych. Maksymalna liczba dzieci dożywianych dodatkowo nie może przekroczyć 10 proc. liczby wszystkich dzieci żywionych w szkole. Kontrowersje wśród posłów wzbudziło objęcie nowelizacją tylko dzieci szkolnych powyżej 6. roku życia. - Dlaczego wychowankowie w przedszkolach nie są objęci tą ustawą? – pytał poseł Kazimierz Moskala (PiS). Zwrócił uwagę, że przez to dzieci w przedszkolach są gorzej traktowane. - W tym kontekście uczeń, który ma 6 lat i idzie do zerówki, w przedszkolu nie będzie mógł z tego skorzystać, a w szkole będzie mógł – stwierdził. Zdaniem wiceministra pracy Jarosława Dudy, nie ma takiego przedszkola, w którym dzieci byłyby niedożywione. Jak wyjaśnił, rodzice, którzy mają kłopoty finansowe otrzymują wsparcie pomocy społecznej. Poseł Tadeusz Tomaszewski (Lewica) chciał wiedzieć, co rząd robi, aby w najbliższych latach poprawiła się baza żywieniowa w małych szkołach. - Dzisiaj sytuacja wygląda w ten sposób, zwłaszcza w środowisku wiejskim, że dominującą formą dożywiania jest bułka, mleko, kanapka – zaznaczył Tomaszewski. W odpowiedzi wiceminister Duda podkreślił, że w ramach programu 20 proc. środków wojewodowie przeznaczają również na rozbudowę bazy. Jak dodał, w programie, który będzie realizowany od 2010 r. będzie jeszcze większy nacisk na rozszerzenie bazy. Poseł Bożena Kotkowska (SDPL-NL) domagała się, aby w ustawie o systemie oświaty wprowadzić zapis, zgodnie z którym w każdej szkole mogła być stołówka z zapleczem kuchennym. – Wtedy koszt obiadu (…), średnio 2,79 zł, będzie autentyczny, ponieważ w gminach są obiady po 6,50 zł i nawet droższe – zauważyła posłanka. Zdaniem wiceminister edukacji Krystyny Szumilas, "nie w każdej szkole musi funkcjonować kuchnia", a ważne żeby była stołówka szkolna i opieka świetlicowa w czasie organizacji posiłku. Jak stwierdziła Szumilas, "są samorządy, które mają w jednej szkole dobrze przygotowaną kuchnię, tam przygotowują posiłek i te posiłki są rozwożone do pozostałych szkół". Dodała, że rząd w ramach pakietu spraw dotyczących obniżenia wieku szkolnego ma rezerwę 347 mln zł. Część tych pieniędzy będzie przeznaczona właśnie na rozwój opieki świetlicowej. /amk/
Kosmetyka w stołówceZmiany w ustawie o dożywianiu są kosmetyczne – komentuje nasz czytelnik. Dyrektor szkoły będzie decydował o przyznaniu posiłku tylko dla 10 proc. uczniów. Dla pozostałych nadal OPS-y będą musiały wydawać decyzje administracyjne – podkreśla czytelnik. W artykule"Dożywianie bez udawadniania" pisaliśmy o przyjętych przez Sejm zmianach w ustawie o ustanowieniu wieloletniego programu "Pomoc państwa w zakresie dożywiania". - Tytuł artykułu powinien raczej brzmieć "Dożywianie bez udawdniania – dla 10 proc. wybranców" – napisał do nas czytelnik. Zgodnie z nowelą dyrektor szkoły w szczególnie uzasadnionych przypadkach, będzie decydował o przyznaniu głodnemu dziecku posiłku. Pomoc ta nie będzie wymagać ustalania sytuacji rodziny w drodze rodzinnego wywiadu środowiskowego oraz wydania przez ośrodek pomocy społecznej decyzji administracyjnej. Jednak – zgodnie z nowymi zapisami – "liczba dzieci lub uczniów, wskazanych przez dyrektora szkoły nie może przekroczyć 10 proc. liczby uczniów i dzieci dożywianych w szkole w danym miesiącu na podstawie wydanych decyzji administracyjnych". - Oznacza to, że jeżeli w szkole dożywia się 100 dzieci na podstawie WYDANYCH DECYZJI ADMINISTRACYJNYCH (w których w trakcie wywiadu rodzinnego i na podstawie zaświadczeń trzeba udowodnić dochód) to w stosunku do tej liczby dyrektor szkoły może przekazać do ops listę dodatkowych 10 uczniów (owe 10 proc.), którzy będą dożywiani bez wywiadu – zauważa nasz czytelnik. Jak pisze - nowy przepis to absurd, z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze już obecne istnieje możliwość przyznania posiłku dziecku, którego rodzice nie zagdzają się na przeprowadzenie wywiadu. - Miałem takie sytuacje i znalazłem sposób na to, żeby dziecko jadło posiłki - to nie taki problem, wystarczy nie być skończonym biurokratą – dodaje kierownik Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Jego zdaniem,"dużo więcej osób nie zgadza się na przeprowadzenie wywiadu, dlatego, że nie chce, żeby ops znał jego faktyczne dochody (bo ma niezłe)". - Po drugie, biurokratycznym problemem jest nie tych 10 uczniów, ile raczej owa setka, dla której trzeba dwa razy do roku robić wywiad, zbierać zaświadczenia i wydawać decyzje administracyjne!" – pisze nasz czytelnik. Jak wskazuje – potrzeba zmian, które rzeczywiście uprościłyby procedury przyznawania pomocy w formie posiłku. Jego zdaniem, bezwzględnie konieczność przeprowadzania wywiadu powinna pozostać w jednej formie dożywiania, jaką jest zasiłek celowy na zakup żywności. W pozostałych procedury można uprościć. - W ustawie założono, że do przyznania pomocy uprawnione są osoby, których dochód na osobę w rodzinie wynosi 150 proc. kryterium dochodowego. Skoro ustawodawca podniósł granicę dostępności do góry, to bez żadnego ryzyka mógł zrezygnować z pełnej procedury wynikającej z ustawy o pomocy społecznej (to znaczy: wniosek, wywiad, załączniki, zaświadczenia, decyzja) – proponuje czytelnik. /amk/
|