ma status
organizacji pożytku publicznego (OPP).
Pomóż nam ratować i wspierać
małe wiejskie szkoły -
przekaż FIO 1,5 procenta podatku.
Nasze konto:
93 1020 1026 0000 1502 0382 2558
Małe szkoły, wielka sprawa platforma.org, 12 grudnia 2008 Takich szkół jest w Polsce ponad 300. Powstawały w małych wsiach, gdzie samorząd postanowił zlikwidować szkoły publiczne. Rodzice najpierw protestowali, ale potem z pomocą np. organizacji pozarządowych zakładali sami w to miejsce szkołę dla swoich dzieci. Nowelizacja ustawy o systemie oświaty ułatwi zakładanie małych szkół.
To wielka ulga dla rodziców, którzy nie chcą, by ich dzieci dojeżdżały do dalekich placówek oświatowych. Art. 5 projektu nowelizacji ustawy zakłada, że samorząd terytorialny będzie mógł przekazać szkołę do prowadzenia innym podmiotom – zarówno osobom prawnym, jak i fizycznym (szkoły będą więc mogły przejmować również fundacje lub stowarzyszenia, a nawet niesformalizowane grupy rodziców). Szkoły pozostaną bezpłatne, ponieważ na naukę uczniów w takich szkołach będzie przekazywana rządowa subwencja. Szkoły te będą podlegały takiemu samemu nadzorowi kuratorskiemu, co placówki prowadzone przez samorządy. Odpowiedzialność samorządu na tym się nie kończy. Będzie on miał ustawowy obowiązek odebrania szkoły w sytuacjach, gdy okaże się, że szkoła funkcjonuje niezgodnie ze standardami określonymi przez nadzór pedagogiczny i nie wykonuje zaleceń dotyczących poprawy jakości nauczania; również wtedy, gdy narusza warunki umowy, na podstawie której dokonano przekazania placówki. Podmiot, który podejmie się prowadzenia szkoły publicznej nie będzie mógł jej zlikwidować ani przekształcić w instytucję innego rodzaju. Dotychczas sposób tworzenia małych szkół był skomplikowany. Samorząd musiał najpierw szkołę zlikwidować, co niejednokrotnie wywoływało ogromne konflikty w lokalnej społeczności. Teraz będzie mógł od razu przekazać na przykład stowarzyszeniu rodziców. Rozwiązanie chwalą organizacje pozarządowe, widząc w tym pole do współpracy między sektorem publicznym a pozarządowym. Część organizacji specjalizujących się w problematyce oświatowej (m.in. Federacja Inicjatyw Oświatowych, która prowadziła programy upowszechniające wiedzę o zakładaniu małych szkół i przedszkoli na wsiach) już od paru lat postulowała wprowadzenie zmian umożliwiających prostsze przejmowanie szkół przez rodziców – zwłaszcza tych, które są zagrożone likwidacją. Wysiłki te spotykały się zwykle z oporem związków zawodowych nauczycieli (głównie dlatego, że w szkołach przejmowanych przez stowarzyszenia tracą moc zapisy Karty Nauczyciela). Z informacji udostępnionych przez Federację Inicjatyw Oświatowych (www.fio.org.pl) wynika, że najmniejsza Mała Szkoła – w Nowicy (Małopolska) – ma 4 uczniów, największa – w Piekiełku (także Małopolska) – około 200. Małe Szkoły mieszczą się w budynkach tzw. 1000-latek i w małych chatach wiejskich, w zabytkowych budynkach i nowoczesnych pawilonach. Często rodzice sami próbują ograniczyć koszty utrzymania placówek. Sami sprzątają szkoły, przygotowują dla dzieci obiady, dyżurują w świetlicach. Uzyskane w ten sposób oszczędności przekazują np. na dodatkowe zajęcia dla dzieci – artystyczne, językowe, tematyczne.
|