
ma status
organizacji pożytku publicznego (OPP).
Pomóż nam ratować i wspierać
małe wiejskie szkoły -
przekaż FIO 1,5 procenta podatku.
Nasze konto:
93 1020 1026 0000 1502 0382 2558
Minister daje szansę przedszkolom Gazeta Pomorska, 11 sierpnia 2008 Małe wiejskie placówki walczą o przetrwanie. Wspierają je organizacje i rodzice maluchów. Nie chcą, by ich dzieci straciły szanse na lepszy start w szkole.
Niedawno informowaliśmy o trudnej sytuacji małych przedszkoli, których dalszy los jest zagrożony. Powstały dzięki dotacjom unijnym i miały zapewnić dzieciom wiejskim taki sam dostęp do edukacji przedszkolnej, jaki mają rówieśnicy w miastach. Jednak niejasne przepisy i kończące się pieniądze z unijnej kasy postawiły pod znakiem zapytania dalsze funkcjonowanie placówek. Po interwencji Federacji Inicjatyw Oświatowych (FIO) Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiedziało przeprowadzenie konsultacji społecznych. Odbędą się 14 sierpnia Warszawie i będą dotyczyły problemów, z jakimi borykają się małe przedszkola i szkoły. - Poprosiliśmy panią minister o spotkanie – wyjaśnia Alina Kozińska z FIO. - Jest wiele palących kwestii, które należy rozwiązać. W rozmowach będą uczestniczyć także przedstawiciele placówek, które walczą o swój byt i innych stowarzyszeń prowadzących przedszkola oraz szkoły. - Liczymy, że w Warszawie pojawi się wójt ze wsi Lipnica (gm. Dębowa Łąka) z kujawsko-pomorskiego. Jest tam konflikt, który pokazuje, jak złe mamy przepisy – dodaje Kozińska. - Mimo że szkoła została zbudowana w czynie społecznym przez rodziców i mieszkańców wsi, wójt mówi, że jej nie chce. Dlatego jeden z postulatów dotyczy propozycji zmian w ustawie o samorządzie terytorialnym. Organizacje będą domagały się także uproszczenia i wyjaśnienia przepisów, które dziś utrudniają funkcjonowanie małych placówek. O społeczne przedszkola warto walczyć, bo jak mówi Alina Kozińska, gwarantują wyższą jakość edukacji i są tańsze od publicznych. A poza tym – zazdrości nam ich cała Unia: - Wszyscy są zachwyceni, że u nas rodzice sami zakładają te placówki i o nie dbają – mówi Kozińska.
|