
ma status
organizacji pożytku publicznego (OPP).
Pomóż nam ratować i wspierać
małe wiejskie szkoły -
przekaż FIO 1,5 procenta podatku.
Nasze konto:
93 1020 1026 0000 1502 0382 2558
Przedszkole nawet w domu Polska The Times, 6 stycznia 2008. Autorka: Magdalena Kula Zamiast wielkiej sali zabaw – przytulne pokoje w prywatnym domu. A w roli przedszkolanek także mamy i ojcowie.
Ministerstwo Edukacji chce, by takich alternatywnych przedszkoli było więcej. Lada dzień minister Katarzyna Hall podpisze rozporządzenie o ich tworzeniu m.in. przez samorządy i stowarzyszenia rodziców. Dokument trafił już do konsultacji społecznych. Do tej pory tzw. alternatywnych przedszkoli było w Polsce około 800. Zakładały je organizacje pozarządowe. W małych miejscowościach zamiast kosztownych zwykłych przedszkoli rząd chce promować właśnie takie zespoły i punkty przedszkolne. Zajęcia w nich mogą się odbywać trzy, cztery razy w tygodniu i trwać po kilka godzin. I to nawet dla trójki dzieci! A zabawy i lekcje razem z przedszkolankami prowadzą rodzice. Opieka dla dzieci jest bezpłatna, w niektórych gminach rodzice płacą tylko symboliczne składki. Roczne utrzymanie takiego przedszkola to koszt 45-50 tys. zł. Samorządy i prywatne osoby mogą zdobywać na nie fundusze ze środków unijnych. W programie "Kapitał ludzki" do 2013 r. jest na to 240 mln zł. 15 stycznia w MEN odbędzie się spotkanie wójtów i burmistrzów poświęcone tworzeniu alternatywnych przedszkoli. Wezmą w nim udział rodzice i samorządowcy z gmin, gdzie takie ogniska już się sprawdziły. Tak jak we wsi Sokołowo (Kujawsko-Pomorskie), gdzie stowarzyszenie rodziców założyło nie tylko przedszkole, ale też szkołę, a potem jeszcze karczmę i sklep. - Znaleźliśmy ludzi, którzy z pasją zaangażowali się w edukacyjne projekty. Z pomocą naszej organizacji i dzięki pieniądzom z Unii powoli zmieniają swój region - chwali ich Alina Kozińska-Bałdyga z Federacji Inicjatyw Oświatowych. Federacja prowadzi 65 przedszkoli w 47 gminach.
|