Najczęściej zadawane pytania
Zastrzeżenia prawne
Wskazówki dla użytkowników
Start Kontakt Mapa serwisu
1,5 proc. podatku dla OPP

KRS 0000148854

Federacja Inicjatyw Oświatowych
ma status
organizacji pożytku publicznego (OPP).
Pomóż nam ratować i wspierać
małe wiejskie szkoły -
przekaż FIO 1,5 procenta podatku.

Nasze konto:
93 1020 1026 0000 1502 0382 2558

Należymy do:

Forum Aktywizacji Obszarów Wiejskich Federacja Organizacji Służebnych MAZOWIA Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych

Przełom w oświacie
poniedziałek, 20 czerwca 2011 19:29

Autorka: Alina Kozińska-Bałdyga

Powszechnie uważa się, iż masowa likwidacja szkół jest wynikiem niżu demograficznego. Tymczasem podstawową jej przyczyną jest system finansowania szkół, wprowadzony w 1998 roku, oparty na subwencji naliczanej na ucznia - pisze Alina Kozińska-Bałdyga. (fot. sxc.hu)
uczeń
 

Koszty utrzymania szkoły w ok. 85-90% determinowane są przez płace nauczycieli naliczane w oparciu o Kartę Nauczyciela. Są więc sztywne. System finansowania został wprowadzony bez pilotażu i bez monitorowania jego skutków. Jego wprowadzeniu towarzyszyły hasła, iż dzieje się to dla dobra dzieci i wyrównania ich szans edukacyjnych, a bon edukacyjny podniesie jakość edukacji. Mówiono też, iż to "nie ministerstwo likwiduje szkoły, tylko władze samorządowe". Pozbywając się odpowiedzialności nie brano pod uwagę, iż takie postawienie sprawy skłóca samorząd mieszkańców z jego władzami, czyli zagraża fundamentowi państwa demokratycznego.

Jeszcze trudniejsza jest sytuacja w przypadku finansowania przedszkoli i żłobków. Nie ma na nie subwencji z budżetu centralnego, a samorządy są zobowiązane do zatrudniania nauczycieli przedszkolnych zgodnie z Kartą Nauczyciela. W konsekwencji w miastach brakuje miejsc w przedszkolach, a na wsi przedszkola utworzone z pieniędzy europejskich są zagrożone zamknięciem po zakończeniu finansowania z UE. Żłobków praktycznie nie ma. Rodzice obarczają władze gmin odpowiedzialnością za tę sytuację. Interesy nauczycieli przeciwstawiane są interesom rodziców - konflikt narasta. Proponowane w projekcie zmian w ustawie o systemie oświaty rozwiązania dot. finansowania edukacji przedszkolnej nie rozwiążą problemów małych wiejskich przedszkoli, gdzie planowana dotacja, będąca pochodną liczby dzieci nie pozwoli na stabilne funkcjonowanie placówki, przy dużych różnicach liczby wychowanków w poszczególnych latach.

Warto podkreślić w tym miejscu, iż to właśnie dramatyczne problemy i szukanie prób ich rozwiązania mogą być siłą napędową demokracji i rozwoju, ale tylko wtedy, gdy sięgnie się do rzeczywistych przyczyn, podda je debacie publicznej i wspólnie poszuka rozwiązań, nie konfliktując obywateli z ich samorządami i nauczycieli z rodzicami. Najlepszym przykładem pozytywnych skutków podobnych działań jest to, co się wydarzyło na wsi w związku z likwidacją szkół.

Zamknięcie blisko 5 tysięcy szkół w ciągu ostatnich 10 lat spowodowało protesty, które w ponad 300 miejscach przerodziły się w inicjatywy obywatelskie zinstytucjonalizowane zakładaniem stowarzyszeń. Stowarzyszenia te w miejsce likwidowanych placówek samorządowych utworzyły publiczne lub niepubliczne szkoły. W szkołach stowarzyszeniowych dzieci uczą się czytać, pisać i liczyć, a w stowarzyszeniach będących ich organami prowadzącymi – rodzice uczą się być, jak to ujął jeden z prezesów, "wolnymi obywatelami demokratycznego kraju". Bez pomocy ze strony ministerstwa czy innych władz państwa, jedynie dzięki determinacji rodziców i innych mieszkańców wsi, powstał ruch społeczny Małych Szkół. Obecnie w wielu miejscach władze samorządowe go wspierają, często wręcz zachęcają rodziców do założenia stowarzyszenia i prowadzenia szkoły. Wiele szkół prowadzonych przez stowarzyszenia osiąga jakość edukacji na poziomie średniej szkół miejskich, jak zostało to zbadane przez dr Macieja Jakubowskiego (Efektywność instytucji zarządzających lokalnymi dobrami publicznymi, 2006). Małe szkoły aktywizują i integrują lokalną społeczność, stając się centrami rozwoju wsi. Jeśli są wspierane przez władze samorządowe, prowadzą do bardzo głębokich przemian w swojej wsi i gminie.

Ruch społeczny Małych Szkół jest największym fenomenem społecznym po 1989 roku. Dowodzi wielkiego potencjału mieszkańców wsi. Jeśli zostanie wsparty także przez władze państwa, to będzie początkiem przełomu nie tylko w polityce edukacyjnej, ale także w polityce państwa wobec wsi.

Uważam, iż obecnie jest szansa na taki przełom. Ministerstwo pod rządami Pani Minister Katarzyny Hall było pierwszym, które miało odwagę zacząć mierzyć się z problemem likwidacji szkół. Pojawiła się nowelizacja Ustawy oświatowej z 2009 wprowadzająca tzw. przekazywanie szkół do 70 uczniów bez ich likwidacji. Wprowadzana była ona jednak bez uwzględnienia opinii organizacji pozarządowych zajmujących się pomocą w ratowaniu szkół. O tym, że jest ona nieudana świadczy fakt, iż szkoły nadal są masowo likwidowane i tylko 11 szkół zostało przekazanych w oparciu o tę nowelizację. W obecnym roku zostanie zlikwidowanych blisko 500 kolejnych placówek. Wiele z nich można jeszcze w tym roku uratować przed zamknięciem poprzez założenie, w miejsce zlikwidowanej placówki, nowej szkoły stowarzyszeniowej, pod warunkiem, że dokona się drobnych zmian w prawie. Te zmiany to m. in. zapewnienie przekazywania dotacji oświatowej na uczniów nowo założonej szkoły od początku jej istnienia, a nie dopiero od nowego roku budżetowego. Warto też wesprzeć stowarzyszenia ułatwiając proces użyczania im budynków po zamykanych szkołach gminnych.

Obecnie proponowana przez MEN nowelizacja ustawy o systemie oświaty takich niezbędnych zmian nie przewidywała. Była przygotowana bez wykorzystania doświadczeń Małych Szkół, jest oparta na tym samym systemie finansowania. Nie ułatwia tworzenia szkół w miejsce likwidowanych placówek samorządowych. Warto pracować nad zmianami w prawie wspólnie z obywatelami. Oczekiwanie przeprowadzenia w dwa tygodnie "konsultacji społecznych" 150-stronicowej nowelizacji ustawy wraz z 120 stronami uzasadnienia uniemożliwia wykorzystanie rodziców i społeczeństwa w stanowieniu dobrego prawa. Taka sytuacja powoduje, iż kolejni ministrowie będą musieli wprowadzać kolejne zmiany, aby usuwać sprzeczności w stanowionym prawie i próbować rozwiązać powstałe problemy. W Polsce, gdzie często dochodzi do zmiany rządów i koncepcji reformowania edukacji to rodzice stanowiący ponad 7 milionową grupę wyborców są najlepszym gwarantem trwałości i konsekwencji wdrażania przyjętych strategii polityki edukacyjnej.

Prawo oparte na dobrym systemie finansowania jest bardzo ważne. Ale obecnie, równie ważne jest docenienie małych szkół i ich roli w społecznościach wiejskich. Dzięki Forum Debaty Publicznej słowa, iż "szkoła jest sercem wsi, wieś bez szkoły umiera", przy zachęcie ze strony Pierwszego Obywatela Rzeczypospolitej do zakładania stowarzyszeń i przejmowania przez nie szkół, nabrałyby nowej siły zmieniania rzeczywistości.

Jeśli za nimi pójdą czyny władz państwa, to będziemy mieli Wieki Przełom nie tylko w edukacji.

 

Do pobrania:

A. Kozińska-Bałdyga - "Przełom w oświacie". Materiał z debaty "Szanse edukacyjne na obszarach wiejskich" (15 czerwca 2011 r.)

ikonka pobierz PDF - 62 KB