Najczęściej zadawane pytania
Zastrzeżenia prawne
Wskazówki dla użytkowników
Start Kontakt Mapa serwisu
1,5 proc. podatku dla OPP

KRS 0000148854

Federacja Inicjatyw Oświatowych
ma status
organizacji pożytku publicznego (OPP).
Pomóż nam ratować i wspierać
małe wiejskie szkoły -
przekaż FIO 1,5 procenta podatku.

Nasze konto:
93 1020 1026 0000 1502 0382 2558

Należymy do:

Forum Aktywizacji Obszarów Wiejskich Federacja Organizacji Służebnych MAZOWIA Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych

Piaseczno: pieniądze za uczniem
czwartek, 05 czerwca 2008 22:56

Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna, 3.06.2008

Od września zmieniają się zasady finansowania szkół w Piasecznie. Władze wprowadzą tam tzw. bon edukacyjny – im więcej uczniów uczy się w szkole, tym więcej pieniędzy dostanie ona od gminy. Czy ucierpią na tym małe szkoły?
uczeń
 

- Prawdziwy "bon edukacyjny" to taki papier, który przynoszą rodzice do szkoły, do której chcą posłać dziecko, a szkoła po jego okazaniu dostaje pieniądze – mówi Zbigniew Mucha, przewodniczący komisji oświaty i kultury rady Piaseczna. - U nas to będzie trochę inaczej. Po prostu ilość pieniędzy, która trafi do szkoły, będzie zależała od liczby uczniów.

Tak chciała finansować oświatę w całym kraju minister edukacji Katarzyna Hall. Ostatecznie jednak wycofała się z tego pomysłu, zaznaczając, że będzie zachęcać samorządy do wybierania takiego rozwiązania. Mucha: - Większość gmin zastanawia się, jak zracjonalizować szkolne finanse. Teraz często pieniądze trafiają do szkół na zasadzie negocjacji między dyrektorem a urzędnikami. Nie ma określonych zasad. Czasem zdarza się, że pieniędzy nie starcza i trzeba w ciągu roku dopłacać. Bon to zmieni.

Zostanie wprowadzony w dziesięciu szkołach podstawowych, ośmiu gimnazjach i jednym liceum podlegających gminie Piaseczno. Na jednego ucznia przypadać będzie konkretna liczba godzin lekcyjnych (w przypadku szkół podstawowych - 43), a pomnożona przez liczbę dzieci pozwoli określić ilość nauczycielskich etatów i kwotę pieniędzy, którą należy szkole przekazać. - Właściwie zniknie rejonizacja – mówi Mucha. - Szkoły będą przygotowywały ciekawą ofertę, która przyciągnie rodziców i dzieci.

W ramach przyznanych godzin i etatów dyrektor będzie mógł się poruszać w miarę swobodnie, np. zatrudnić jednego zamiast dwóch pedagogów, ale za to zorganizować kółko fotograficzne. Dorota Grela, dyrektorka SP nr 3 i Gimnazjum nr 4 w Piasecznie (460 uczniów), cieszy się, że wreszcie są przejrzyste zasady: - Moja szkoła zyska dodatkowe godziny. Przeznaczę je na podział klas na grupy przy nauce języków.

Jednak niektóre szkoły będą musiały liczbę zajęć zredukować. W zespole szkół w Jazgarzewie uczy się 314 dzieci, to najmniejszy zespół w gminie. A mniej uczniów oznacza mniej pieniędzy. - Będzie mniej zajęć dodatkowych: SKS-ów, korektywy, zajęć w świetlicy – mówi dyrektor Dariusz Bruszewski. - W sumie będę miał do dyspozycji 200 godzin mniej niż w tym roku. W szkole zamiast czterech reedukatorów będzie jeden. To jest wiejska szkoła, 35 proc. moich uczniów wymaga pomocy takiego specjalisty. A tyle mówi się o wyrównywaniu szans.

Zbigniew Mucha: - W jednych szkołach liczba godzin wzrośnie, w innych zmaleje. Bon oznacza przede wszystkim racjonalizację, wprowadzenie jasnych kryteriów.

Czy podobny system finansowania szkół możliwy jest w Warszawie? Marcin Litwinowicz z warszawskiego biura finansów oświaty: - W 2007 roku eksperymentowaliśmy z bonem, przekazaliśmy do szkół tyle pieniędzy, ilu było w nich uczniów. Jednak uderzało to w małe placówki, w których koszty kształcenia są dużo większe. Pieniądze skończyły im się po dziewięciu-dziesięciu miesiącach. Teraz też bierzemy pod uwagę typy szkół w dzielnicy i liczbę uczniów, ale z założeniem, że pieniądze muszą stanowić 102 proc. zeszłorocznego budżetu.

Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna