1,5 proc. podatku dla OPP
 
Najczęściej zadawane pytania
Zastrzeżenia prawne
Wskazówki dla użytkowników
Start Kontakt Mapa serwisu
1,5 proc. podatku dla OPP

KRS 0000148854

Federacja Inicjatyw Oświatowych
ma status
organizacji pożytku publicznego (OPP).
Pomóż nam ratować i wspierać
małe wiejskie szkoły -
przekaż FIO 1,5 procenta podatku.

Nasze konto:
93 1020 1026 0000 1502 0382 2558

Należymy do:

Forum Aktywizacji Obszarów Wiejskich Federacja Organizacji Służebnych MAZOWIA Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych

Stop chipsom w szkołach
poniedziałek, 31 marca 2008 07:17

Źródło: Rzeczpospolita, 31.03.2008

Zgorzelec chce zakazać chipsów w szkolnych sklepikach. Produkty wielkich koncernów ma zastąpić zdrowa żywność. Akcją interesuje się wielu samorządowców. Rafał Gronicz próbował już wprowadzić prohibicję na początku tego roku szkolnego.
chipsy
 

Chciał wydać zarządzenie o zakazie handlu szkodliwymi dla zdrowia – jego zdaniem – napojami i przekąskami we wszystkich podstawówkach i gimnazjach. W każdym ze szkolnych sklepików królowały chipsy i napoje gazowane. – Z tego bierze się powszechny problem otyłości – mówi burmistrz.

Zarządzenia nie wydał. – Sondaż w szkołach wykazał, że rodzice są przeciwni – mówi Gronicz. Choć nie podważali zasadności ograniczenia chipsów i coli, to wskazywali, że dzieci będą kupować je po drodze do szkoły lub wychodzić na przerwach.

Burmistrz nie daje za wygraną. Wpadł na pomysł konkursu na szkolny sklepik, w którym najlepiej promuje się zdrową żywność. Rywalizacja ma się rozpocząć na początku nowego roku szkolnego. Sklepik, który będzie miał asortyment z najzdrowszą żywnością, wygra 6 tys. zł. Jeśli się uda, Gronicz będzie chciał namówić marszałka województwa, by konkurs odbył się na Dolnym Śląsku. – Pomysłem zainteresowali się inni samorządowcy, dzwonili i podpytywali. Burmistrz nie ukrywa, że celem konkursu jest wyrugowanie napojów gazowanych i chipsów.

– Nawet sanepid zwracał nam uwagę, że cola i chipsy są najbardziej szkodliwe dla zdrowia, i pytał, co robimy w tej kwestii – dodaje Barbara Majecka, naczelnik Wydziału Oświaty UM Zgorzelca.

Przedstawiciele Coca-Coli, PepsiCo i Frito Lays twierdzą zgodnie: sugerowanie, że ich produkty są szkodliwe, jest krzywdzące. Ale nie zamierzają reagować.

– To decyzja szkół, którą uszanujemy, ale jeśli chodzi o podstawówki, to burmistrz Zgorzelca nie ma czego wycofywać – mówi Iwona Sarachman, rzecznik Coca-Cola Services Poland. – Od kilku lat hołdujemy zasadzie niesprzedawania napojów gazowanych w tych placówkach.

I to nie dlatego, że cola jest niezdrowa. – Z licznych badań europejskich wynika, że rodzice woleliby, by ich dzieci piły więcej soków, nasza decyzja wychodzi naprzeciw oczekiwaniom – wyjaśnia Sarachman.

Małgorzata Skonieczna, dyrektor ds. korporacyjnych na Europę Środkową i Wschodnią we Frito Lay, należącym do koncernu PepsiCo, uważa, że pomysł burmistrza to walka z silnie zakorzenionym stylem życia. Ale włączają się w nią same koncerny. – Zaczynając od informowania na opakowaniach o dopuszczalnej dziennej dawce produktu, do współfinansowania w ramach Polskiej Federacji Producentów Żywności unikatowego na skalę europejską programu "Trzymaj formę", który objął zasięgiem ok. miliona polskich uczniów – mówi Skonieczna.

Jarosław Kałucki